Biskaje nieprzejednane.
Będzie żeglarsko, pływy, silne prądy, nawigacyjnie arcyciekawie. Zaczniemy w Hawr we Francji. Kanał Angielski będziemy tym razem nazywać La Manche, z racji tego, że cumować będziemy już tylko we Francji, a nie w Wielkiej Brytanii.
A na trasie takie rarytaski jak wyspa Jersey czy Guernsey, czy wybitnie żeglarskie porty jak Cherbourg oraz Brest. Choć będziemy w miarę możliwości pogodowych zaglądać do mniejszych osad rybackich…. czy uda się spożyć ostrygi? Jak tak, będą najświeższe jak tylko można sobie wyobrazić.
Jeśli się uda to odwiedzimy także żeglarską mekkę – Lorient – żeglarską bazę francuskiego teamu VOR, a także izbę pamięci najsłynniejszego regatowca Erica Tabarly. Rejs zakończymy wpływając w Loarę, której to doliny pięknych zamków nikomu nie trzeba przedstawiać. Z Nantes można dolecieć do Polski, lub w wersji ekonomicznej złapać autobus na lotnisko w Paryżu i stamtąd bardzo tanim lotem dotrzeć do kilku miast w Polsce. A samo dostanie się do Hawr najprościej i najtaniej przez lotnisko w Paryżu (Charles de Gaulle lub Beauvais) i bus/pociąg do portu.
Jacht świetnie wyposażony i przygotowany, bezpieczny, duży, suchy, kilka żagli do wyboru. Nie lada gratka dla każdego żeglarza, szczególnie lubiących pływy.
Cena: 1500 PLN
wolnych miejsc: 4
Możliwość wzięcia udziału w dwutygodniowym rejsie, już od Amsterdamu (patrz etap PL47A) – łączna cena 2750 PLN.
prowadzi: Maciej Kirmuć
W cenie:
- czarter jachtu Bee Wet, śpimy tylko w kabinach,
- poduszki, koce, poszewki (warto zabrać śpiwór),
- przygotowanie jachtu do rejsu,
- opieka profesjonalnego kapitana,
- ubezpieczenie w czasie zaokrętowania na jachcie NNW i od akcji ratowniczych z polisy jachtu Pantaenius,
- gadżet Kanon Sailing Team.
Dodatkowe opłaty:
- dojazd,
- zalecane dodatkowe ubezpieczenie w czasie przebywania na lądzie,
- „kasa jachtowa“ dotycząca wyżywienia na jachcie, opłat za porty, paliwa do jachtu, tj. ok. 800 PLN.